Zarządzanie portfelem praktyki weterynaryjnej – rozumienie liczb, pojęć ekonomicznych i finansowe aspekty działalności – cz. I
Próbować utrzymać najwyższą wartość praktyki
Jeśli nie ma pewności co do rentowności danej praktyki weterynaryjnej, warto skorzystać z zewnętrznej pomocy doradczej, aby obliczyć rzeczywistą rentowność – a nie zysk z zeznania podatkowego. Taki arkusz roboczy jest pierwszym krokiem do podjęcia decyzji, czy zysk jest rozsądny, czy niebezpiecznie niski. Zachęcamy do wykonania tego ćwiczenia w celu oceny kondycji finansowej swojej praktyki. Bo… świadomość problemu jest pierwszym krokiem do jego rozwiązania.
Dlaczego? Dlatego, że coraz częściej zdarza się, że mamy do czynienia z praktykami, których rynkowa wartość opiewa na paręnaście procent rocznego przychodu brutto. Naturalnie, gdy lekarz weterynarii – właściciel wetbiznesu zostaje skonfrontowany z własną praktyką wycenioną na zaledwie 14% przychodów brutto, jest oszołomiony i zły. Pamiętać należy, że pieniądze, które zabieramy do domu tylko dlatego, że jesteśmy właścicielami, nie są zyskiem (abstrahując, rzecz jasna od zapisów księgowych – to dwie różne sprawy).
Lekarz, który służy nam jako przykład przez prawie 20 lat aktywności zawodowej, był pochłonięty przytłaczającym pragnieniem jakości świadczonych usług, statusu społecznego i zawodowego jako specjalisty i prowadzącego specjalistyczne szkolenia oraz (co skądinąd warte podkreślenia i godne wzmianki) komfortu pracy dla swojego Zespołu – ponad wszystko. Wierzył, że należy „robić to, co się kocha, a pieniądze przyjdą same” i nie skupiał się na wynikach finansowych. I tak działa do dziś połowa naszych klientów, których konsultujemy podczas czwartkowych spotkań. To czterech lekarzy lub lekarzy-właścicieli albo lekarzy-menadżerów, którzy pozostają w sferze „leczymy, nie liczymy”. W roku 2024 to podejście o niewystarczającej skuteczności.
Sławomir Rajchvet2be.pl
którzy są subskrybentami naszego portalu.
i ciesz się dostępem do bazy merytorycznej wiedzy!
